#podsumowania#polecajki#summa summarumpodsumowanie styczniapolecajki styczniapolecam w styczniupsie polecajkistyczeń 2020styczeń z psem
STYCZNIOWE SUMMA SUMMARUM 2020 + polecajki
Wiem. Tytuł tego posta zaprzecza temu co powiedziałam wam w tekście dot. mojej wizji na 2020, ale nie macie się czego martwić - dzisiejszy wpis został przeze mnie stworzony w nieco innym systemie, niż jego poprzednicy, więc jestem pewna, że zdobędzie on lepszy odbiór. Z resztą utwierdźcie mnie w tym przekonaniu, albo wręcz przeciwnie - zadbajcie, abym dowiedziała się co robię źle, i poczytajcie o tym, co spotkało mnie w styczniu, bo...
Styczeń był jednym wielkim paradoksem, serio!
Po święcie Trzech Króli wróciłam na kilka dni do szkoły, aby po chwili znowu wskoczyć pod kołdrę, ponieważ województwo, w którym mieszkam jako pierwsze zaczynało ferie. Ten czas wykorzystałam, jednocześnie leniwie i produktywnie. Wypad do jednej babci wykorzystałam pisząc dla was nowe teksty i robiąc fotki, a u drugiej ładowałam baterie, w międzyczasie ucząc się chemii. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, a ja - aktualnie ze straszym katarem - zaczynam drugi semestr, ale pocieszam się faktem, że po nim nastąpi jeszcze dłuższa przerwa od nauki (mam tu na myśli wakacje), a mam już dużo planów na ten czas - w tym wypad w Tatry i wędrowanie po górskich szlakach z aparatem. Ale nie mówię "hop", bo na razie mamy styczeń, a ja dzisiaj chciałabym go podsumować...
POLECAJKI
Co ciekawe - tak jak rok temu - połowę pierwszego miesiąca roku, poświęciłam przerwie w publikowaniu dla was tekstów, co nie znaczy, że się leniłam! Nic bardziej mylnego, bo w styczniu zaktualizowałam sporą część zakładek na blogu, napisałam prawie trzy blogowe publikacje dla was, wymyśliłam tematy kolejnych tekstów, a także czytałam dość sporo wpisów, a odnośniki do najlepszych z nich znajdziecie niżej. A może Wy też macie mi jakieś do polecenia? Napiszcie w komentarzach, ale najpierw sprawdźcie czy nie wymieniłam ich w swoim zestawieniu!
WPISY NA BLOGACH
- Podsumowanie roku - witamy w 2020! - czy zdążyłam już wspomnieć, że jestem wielbicielką postów podsumowujących dany okres czasu? Ostatnio w internecie zrobiło się ich masa, bo w końcu nowy rok za pasem! Ja, jednak dzisiaj chciałabym polecić wam tylko jeden - ten, który wyszedł spod klawiatury Zośki z bloga B The Great.
- Psy mojego życia - Gandalf - nie martwcie się, bo oprócz podsumowań, w moje gusta trafią również posty szczere i emocjonalne. Do tej grupy niewątpliwie kwalifikuje się ten tekst, autorstwa Gosi - autorki strony internetowej o nazwie My Heart Chakra - gdzie opowiada ona o swoim pierwszym psim przyjacielu, czyli charcie afgańskim o imieniu Gandalf.
- O co tak naprawdę chodzi w blogowaniu? - jako bloger, często sięgam po teksty o blogowaniu, bo lubię czytać o poglądach w temacie, który mnie dotyczy i interesuje. Tym razem w moje sidła trafił tekst Aleks Makulskiej, będący zbiorem myśli o zasadach, na jakich chce działać w sieci. Z większością tekstu się zgadzam. A Wy?
- Jak zaplanować rok? Od podsumowania do celów i nawyków, które pomogą Ci je osiągnąć - skoro już o podsumowaniach roku mowa, to chciałabym podrzucić wam link do przepisu, który pomógł mi w wykonaniu własnego. Jego pomysłodawczynią jest Kasia z Worqshopa, czyli bloga o kreatywnym stylu życia. Wy jeszcze macie czas, żeby wykonać swoje!
- Czy pies może być zero waste? - ekologia, szukanie lepszych rozwiązań w trosce o planetę to - jak mówi Anka z bloga o swoim adoptowanym psie, czyli Tajdze - aktualnie konieczność, a nie dziwny pomysłów influencerów i innych wpływowych (oraz mniej wpływowych) osobowości. Ale jak się okazuje nie tylko my, gatunek ludzki, możemy żyć zgodnie z ideologią zero waste. Jak? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w tym poście!
PSIO-LUDZKIE GADŻETY
Mimo, że w styczniu nie robiłam zbyt dużych zakupów - czy to dla psa, czy dla mnie - to jest, jednak kilka rzeczy, które mogę wam polecić. Począwszy od książek i ebooków, po prezenty, które możecie sprawić swoim psom np. z okazji zbliżających się walentynek, bo nie wiem jak Wy, ale ja nie mam komu wręczyć prezentu (znaczy, jeśli chodzi o osobników płci męskiej), więc pewnie skończy się na robieniu kartek dla psa...
"Szukając Alaski" - John Green
Ostatnio moja przyjaciółka zaraziła mnie do książek z wątkiem miłosnym, ale w tej książce nie jest on najważniejszy. Głównym bohaterem jest Miles - nastolatek, który stanął przed wyborem szkoły średniej i podjął decyzje o wyprowadzce do liceum z internatem. Tam poznaje nowych znajomych, w tym dziewczynę o imieniu Alaska. Jest w niej zakochany, a ona pokazuje mu, że jej życie nie jest takie kolorowe, jak mu się wydaje...
Zabawka na inteligencje dla psa - Trixie
Nazwa mówi sama za siebie - zabawka ma za zadanie rozruszać półkule mózgowe waszego psa w sposób, wymagający znikome ilości waszej ingerencji. Jest to plastikowa plansza, składająca się z trzech różnych elementów o różnym poziomie zaawansowania, pod którymi umieszczacie jedzenie. Jeśli już o jedzeniu mowa to uważam, że jest to także ciekawa alternatywa dla zwierzaków, które zbyt łapczywie się odżywiają, czyli dla takiej na przykład... Peppy.
#Worqbook Bank Pomysłów - Kasia Mistacoglu
Pod koniec ferii kminiłam nad tym, jakie tematy do poruszenia, spotkają się z waszym entuzjazmem i jak - do jasnej anieli - poukładać te treści, między kanały na których działam, czyli blog i Instagram (w tym przypadku dzielę to na dwie odrębności: InstaStories i posty). Ostatecznie doszłam do wniosku, że przyda mi się pomoc i tak kupiłam tego ebooka. Ale - jak mówi sama jego autorka - Worqbook to coś więcej, niż zwykły produkt cyfrowy. Jest zbudowany z myślą o druku i jest praktycznym zeszytem ćwiczeń i skarbnicą wiedzy dla blogerów.
SPOILERY
W poprzednim Summa Summarum obiecałam, że ta rubryka będzie się tutaj pojawiać. Dotrzymując słowa, chciałabym powiedzieć wam, że w lutym na naszym blogu pojawi się tekst z tematyki szczeniaczkowej, ale i recenzja, a z ostatniej ankiety na Instagramie wynika, że lubicie publikacje z tej tematyki, więc powinniście być zadowoleni.
Jak tak teraz patrzę na ten mój styczeń to w sumie jestem w stanie stwierdzić, że to był naprawdę udany miesiąc. Z pewnością zdecydowanie lepszy, niż jego poprzednik - grudzień, który wymagał ode mnie dużo determinacji, bo wewnętrznie rozkładał mnie na łopatki. A styczeń? Podczas jego trwania odniosłam wiele sukcesów, także tych w pracy z psami, bo ostro wzięłam się za wychowywanie małych psiaków i budowanie relacji z każdym z nich. Mam nadzieję, że luty także owocuje w garść sukcesów i zostawi styczeń daleko w tyle, ale póki co mam do was kilka pytań...
5 komentarze
Świetny post.
OdpowiedzUsuńZabawka na inteligencje dla psa chodzi mi po głowie od dawna, ale jakoś nigdy nie mam okazji jej kupić :P
My w styczniu całkiem sporo spacerowałyśmy. Staram się znowu wychodzić z Milką na dłuższe trasy i dzięki temu, że w naszej okolicy powstała ścieżka edukacyjna w okół stawu, mamy taką możliwość. W ferie codziennie robiłyśmy co najmniej po 6 kilometrów, co jak na nas jest niezłym wynikiem. W lutym również chcę dużo spacerować, bo oprócz zwykłej zabawy szarpakiem w domu i powtarzaniem sztuczek to jedyna aktywność, jaką ma teraz Milka.
Pozdrawiamy!
Jestem pod wrażeniem, jak bardzo aktywne fizycznie jesteście! Ja ostatnio stawiam raczej na wysiłek psychiczny i dopiero wasza opowieść zainspirowała mnie do zmiany. I teraz przez to nie mogę usiedzieć, bo muszę już i teraz!
UsuńPeppa napewno nie pogardzi nową trasą i nowymi zapachami, a mi także przyda się spacer. Maluchów jeszcze nie zabieram na takie dłuższe wyprawy.
A w temacie zabawki na inteligencję: jeśli nadal się wahasz to radzę obczaić psich znajomych - może zechcą pożyczyć? Ja tak zrobiłam i wspólnie z przyjaciółką, która kupiła te zabawkę doszłyśmy do wniosku, że będziemy kupować więcej i się dzielić.
A jeśli ciekawi cię ten konkretny model, który opisałam w tekście to poczekaj jeszcze tydzień - wtedy na blogu pojawi się wpis, który może okazać się przydatny!
Niestety w mojej okolicy raczej nie znajdę osoby, która będzie posiadać taką zabawkę dla psa. Muszę więc kiedyś odłożyć trochę pieniędzy i zainwestować we własną. Na post oczywiście będę czekać :]
UsuńUh, i właśnie zauważyłam błąd w mojej poprzedniej wypowiedzi, powinno być "wokół"...
Nie martw się, zawsze możesz spróbować zrobić taką zabawkę sama np. z rolek po papierze toaletowym, co z pewnością zoptymalizuje koszta do minimum.
UsuńJak coś to możesz pisać, razem coś wymyślimy na 100%!
Kiedyś właśnie do rolek po papierze wkładałam smakołyki i po zamknięciu dojścia do środka dawałam Milce do zabawy. Frajdę miała tylko za pierwszym razem, a ja potem masę sprzątania :P
Usuń