#pytania czytelnikówkolejny pieskolejny piesekmoje odpowiedzinowy piesnowy zwierzakodpowiedni czas na kolejnego psapytaniapytaniewasze pytania
Kiedy kolejny pies?
Jakiś czas temu umożliwiłam wam na naszym Instagramie zadawanie pytań. Spośród kilkunastu najbardziej rzuciło mi się w oczy jedno, a brzmi ono: kiedy kolejny pies? Postanowiłam, więc udzielić dłuższej odpowiedzi na to pytanie. A jest nią dzisiejszy wpis!
Kiedy jest odpowiedni czas na kolejnego psa?
Na pytanie, kiedy jest odpowiedni czas na powiększenie waszej rodziny o psiego członka, każdy powinien udzielić odpowiedzi indywidualnie. Każdy ma inny styl życia, inną sytuację rodzinną i... psa. W końcu decydując się na drugiego (albo trzeciego, czy czwartego - załóżmy, jednak że chodzi o drugiego psa w domu) kudłatego podopiecznego, powinniśmy przeanalizować jak w zaistniałej sytuacji będzie się czuł wasz obecny rezydent oraz ten, który dopiero ma się w waszym domu pojawić, prawda?
Warto zadać sobie kilka pytań, przeanalizować waszą obecną sytuację finansową. Kolejny pies jest przecież równoznaczny z powiększeniem się kosztów utrzymania zwierząt w waszej rodzinie. Trzeba też kupić niezbędne na początek rzeczy, załatwić szczepienia. Do tego na wychowanie nowego członka rodziny należy poświęcić trochę czasu. Swoją drogą, warto zwrócić też uwagę na to, czy wasz jedynak nie zmaga się z jakimiś problemami, które mogłyby pokrzyżować wasze plany. Dodatkowo: dwa psy to przynajmniej na początku, dwa razy dłuższe spacery (mam tutaj na myśli osobne wycieczki).
No i czasami warto trochę poczekać, jeśli nie znaleźliście "tego jedynego" psa. Być może za rok będzie planowany jakiś interesujący miot lub do schroniska trafi wasz wymarzony pupil?
Mimo, że podoba mi się alternatywa schronisk jestem zwolennikiem przemyślanych adopcji. Zdecydowanie odradzam adopcję, aby pomóc. Jasne, warto to robić, ale to nie powinien być wasz priorytet. Uważam, że najpierw należy spojrzeć na charakterystykę psa, z jakim chcielibyście w przyszłości dzielić dom (taka lista może być bardzo pomocna, w sytuacji kiedy chcecie adoptować lub kupić czworonoga), a potem szukać czworonoga najbardziej wpasowującego się w ten wzorzec. Będąc jeszcze w temacie adopcji: myślę, że warto stworzyć na ten temat osobny wpis, o ile ta tematyka by was interesowała (będę wdzięczna, jeśli napiszecie mi w komentarzach słówko odpowiedzi).
A kiedy kolejny pies w NASZYM domu?
W naszym przypadku bezsensownym posunięciem byłoby powiększenie rodziny, skoro zmagamy się z problemem braku akceptacji i agresji wobec pobratymców, a zwłaszcza dużych psów (tak naprawdę wiem z czego to wynika). Szczeniak (bo jeśli już to chciałabym mieć w domu małego psa, a nie prawie dorosłego, jak było to w przypadku Peppy) byłby kolejnym podmiotem, na którym zostałyby wyładowane jej negatywne emocje, co z pewnością byłoby dla niego dotkliwym przeżyciem. Jak możecie się domyślać, nie chcę do tego dopuścić, ponieważ może skutkować to podobnym problemem, który próbuję ze wszelkich sił zniwelować z Peppą. Nie chciałabym mieć pod swoim dachem dwóch psów, skaczących sobie nawzajem do gardeł, więc proponuję, żeby przed pojawieniem się kolejnego psa w domu rozwiązać najdotkliwsze problemy obecnego, które mogłyby odbić się w jakiś sposób na nowoprzybyłym. ;)
Dodatkowo, jak wiecie nie mieszkam sama i nie mam własnych zarobków, ponieważ jestem osobą niepełnoletnią (w tym miejscu zapraszam was do zajrzenia, do blogowej zakładki "Natalia", gdzie możecie dowiedzieć się więcej podobnych szczegółów, o mnie). Postanowiłam, że do rodziny dołączy kolejny pies, kiedy już nie będę całkiem uzależniona od rodziców, chociaż nie wykluczam, że termin ten może ulec zmianie.
Swoją drogą, będąc w temacie kolejnego psa, wspomnę jeszcze o rasie na jaką mogłabym się zdecydować (w tej kwestii nie wykazałam się zbytnią oryginalnością). Lubię charakter owczarków, w szczególności podobają mi się psy rasy border collie (ewentualnie mieszanki bordera i whippeta) lub owczarki australijskie, typu amerykańskiego (czyli tzw. aussie). A jeśli nie owczarek to prawdopodobnie toller, mimo że jest to pies myśliwski (kiedyś polował na kaczki, co można wywnioskować z pełnej nazwy tej rasy, czyli nova scotia duck tolling retriever).
Kolejny pies to niewątpliwie dodatkowe sprawy na głowie. Podsumowując: nie każdy może sobie na niego pozwolić, a przynajmniej nie teraz, nie dziś. Powinna być to przemyślana decyzja, podjęta nie pod wpływem impulsu, ponieważ pies to obowiązek na całe życie, prawda?
Dodatkowo, jak wiecie nie mieszkam sama i nie mam własnych zarobków, ponieważ jestem osobą niepełnoletnią (w tym miejscu zapraszam was do zajrzenia, do blogowej zakładki "Natalia", gdzie możecie dowiedzieć się więcej podobnych szczegółów, o mnie). Postanowiłam, że do rodziny dołączy kolejny pies, kiedy już nie będę całkiem uzależniona od rodziców, chociaż nie wykluczam, że termin ten może ulec zmianie.
Swoją drogą, będąc w temacie kolejnego psa, wspomnę jeszcze o rasie na jaką mogłabym się zdecydować (w tej kwestii nie wykazałam się zbytnią oryginalnością). Lubię charakter owczarków, w szczególności podobają mi się psy rasy border collie (ewentualnie mieszanki bordera i whippeta) lub owczarki australijskie, typu amerykańskiego (czyli tzw. aussie). A jeśli nie owczarek to prawdopodobnie toller, mimo że jest to pies myśliwski (kiedyś polował na kaczki, co można wywnioskować z pełnej nazwy tej rasy, czyli nova scotia duck tolling retriever).
Kolejny pies to niewątpliwie dodatkowe sprawy na głowie. Podsumowując: nie każdy może sobie na niego pozwolić, a przynajmniej nie teraz, nie dziś. Powinna być to przemyślana decyzja, podjęta nie pod wpływem impulsu, ponieważ pies to obowiązek na całe życie, prawda?
A Wy myśleliście o powiększeniu rodziny o psa? Ile czworonogów macie obecnie "na stanie"? Jakie rasy wpadły wam w oko?
4 komentarze
My wzięliśmy Elę pod wpływem impulsu - są szczeniaki na wsi - bierzemy! No dobra, trochę urobilam M. no ale jak przez miesiąc co tydzień odwiedzasz szczeniaki, to nie da się nie zakochać :P i Elę wzięliśmy w najgorszym czasie Donnera, kiedy jego agresja i problemy osiągnęły maximum. Pamiętam jak wiezlismy Elę do domu i zastanawialiśmy się kiedy będzie pierwsze zszywanie, bo chyba zrobiliśmy najgłupszą, rzecz w życiu... A Ela ogarnęła nam Donnera lepiej niż nie jeden specjalista, także akurat ten argument przeciw kolejnymi psu u nas się nie sprawdził. :P Ale fakt, to musi być świadoma i przemyślana decyzja ze wszystkimi jej możliwymi najgorszymi scenariuszami. A jak będzie lepiej to ekstra, bo dobrze być miło zaskoczonym niż przykro rozczarowany. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy przypadek! Spontaniczne decyzje też czasami mogą okazać się strzałem w dziesiątkę. Z waszych opisów wynika, że Ela była takim właśnie szczęśliwym przypadkiem! Mam nadzieję, że na mojej drodze stanie kiedyś taki psi bohater, który ogarnie mi psa jak niejeden trener czy behawiorysta, tak jak wasza Elza, mimo że w myślach widzę już ten zmarszczony nosek Peppy, na widok nowego "przyjaciela". Ale kto wie!
UsuńMiłego dnia!
My wzięliśmy pieska ze schroniska gdyż chcieliśmy udzielić jemu pomocy i dać lepsze życie niż miał wcześniej. Jego wdzięczność jest tak wielka, że zakochałam się w nim bardzo szybko.Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Właśnie patrzy na mnie swoimi pięknymi oczami. Mimo że to zwykły kundelek dla mnie to niezwykle mądry przyjaciel na całe życie.
OdpowiedzUsuńWychodzę z założenia, że każdy pies kocha tak samo, bez względu na pochodzenie. Nie mniej, jednak szanuję twoje zdanie. Jeśli była to przemyślana decyzja to naprawdę podziwiam, bo sama bym się na to nie zdobyła!
Usuń