Kto to jest psiarz?

by Piotr Korchut - października 02, 2018

Podczas wieczornych, jesiennych wędrówek, przynajmniej ja spotykam się z innymi psami, oraz ich właścicielami - rzecz jasna! Jest weselej, gdy wraz z innymi psiarzami rozmawiamy na najróżniejsze tematy, nie tylko te psie. Ale jest jedno ale. Nie każdy z nich ma zaszczyt ochrzcić się mianem prawdziwego, rodowitego psiarza.





Dzisiaj o tym, kto to jest psiarz według mojej skromnej osoby? Pewnie większość z was by rzekła - osoba, która kocha psy i tyle. Nic bardziej mylnego! Otóż, moim zdaniem - psiarz jest osobistością, która posiada rozszerzona wiedzę na temat psów oraz zna ich potrzeby i wymogi, jednak nie popada w skrajności. 

Nie rozumiem osób, które twierdzą że ich pies nie może zjeść, przykładowo smakołyka jakiejś gorszej firmy, bo nie wiem co. Jestem w stanie stanąć murem za osobą, która jest w posiadaniu psa z wrażliwym żołądkiem, bądź innego tego typu dolegliwościami. Zaczaję jeśli boimy się o brzuch swojego pupila. Ale nie zdzierżę rzekomego
psiarza, który ponad wszystko będzie wywyższał zwierzę swoje, tłumacząc się, że jego pies je tylko Ziwi Peak'a, ponieważ go na to stać. Doceńcie czyjąś dobrą wolę i weźcie pod uwagę, że może nie ma pieniędzy na lepsze żywienie, a pies jest jedyną bliską mu istotą. A może zwyczajnie nie ma pojęcia o lepszej karmie? Właściwym posunięciem będzie, delikatne zwrócenie uwagi i nic więcej. Jeśli ktoś nie chcę słyszeć, w tym przypadku, o lepszej diecie to ewidentnie ma jakiś powód, i kropka. Nie naciskajmy, a zajmijmy się swoim psem. 

Jakiś czas temu, na swoim blogu o nie psiarzach wypowiedziała się Zośka. Jeśli interesuję was ten wpis, nie zwlekajcie, tylko kliknijcie tutaj. Chciałabym rzec, że życzę szybkiego powrotu do zdrowia, ale jest już kilka miesięcy po fakcie, więc z całego serca - współczuję Ci. 

A wracając do definicji pojęcia
psiarz - jest to człowiek zapewniający psu w miarę możliwości jak najlepsze warunki. Przecież, tak jak wspominałam - nie każdy zarabia kokosy i nie każdy jest w stanie zapewnić najlepszą dietę swojemu czworonogowi. Psiarz kocha psa całym sercem i jest w stanie zrobić dla futrzaka wiele rzeczy. Psiarz nie jest człowiekiem, który ma psa - karmi go, daje mu jeść i wychodzi na spacery, zapewne po to aby pies załatwił swoje potrzeby fizjologiczne. Dzisiaj w mojej szkole gościli przedstawiciele Stowarzyszenia Miejskiej Straży Ochrony Zwierząt - właściciel przedsięwzięcia, powiedział kilka słów na temat spacerów z futrzakiem. Osobiście nie przypuszczałam, ile taki jeden spacer może przynieść psu korzyści! 

Psiarz to człowiek, który poświęca psom ważną część swojego życia. Nie traktuje ich jako tylko psy, ale jako aż psy

Zanim zdecydujemy się na zwierzę powinniśmy się przysłowiową chwilę zastanowić. Przed adopcją, kupnem zwierzaka trzeba spełniać pewne wymogi. Czy na pewno będziemy w stanie im sprostać? Pamiętajmy, że pies jest dużą odpowiedzialnością i należy liczyć się z kosztami. A co kiedy zwierzak, odpukać, zachoruję? A jeśli na starość nie będzie mógł się poruszać? A gdy będzie dysponował wrażliwym układem pokarmowym? Czy będziemy w stanie załatwić mu do jedzenia coś przyzwoitego? 

Ostatnimi czasy byłam świadkiem bójki dwóch psów - a stało się to w następujących okolicznościach.

  •  Zza ulicznego zakrętu wyszedł człowiek, wraz ze swoim psem, przedstawicielem rasy Pitbull. Mężczyzna był świadomy charakteru i siły czworonoga, dlatego też zwierzę ciągle przebywało na smyczy - w pełni kontrolowane przez swojego pana.
  •  Nagle do Pitbulla podbiegł okazały buldożek francuski, który jak się pewnie domyślacie -  spuszczony był ze smyczy. Nie nauczony był też podstawowych komend, które z pewnością pomogły by w tej kryzysowej sytuacji.
  •  Buldog już wcześniej przejawiał agresję w stosunku do tego psa, i nie tylko - jednak mimo to jego właścicielka postanowiła dać mu trochę swobody. 
  •  Pewnie domyślacie się, czym owe spotkanie się skończyło. Tak, tak - mam tutaj na myśli wachlarz psich jęków i temu podobne. 
  • Do gryzących się psów podbiegła właścicielka jednego z nich, uderzyła Pitbulla i jak najszybciej zabrała swojego kochanego pieska, po czym zaczęła marudzić - że, to nie wina jej psa, lecz większego. 
Chociaż właściwie - charakter nie jest winą żadnego z tych psów. Do bójki doszło tylko i wyłącznie, przez odpowiedzialność właścicielki buldoga. Czy taka osoba ma prawo ochrzcić się przydomkiem psiarza? Myślę że wszyscy znamy odpowiedz na to banalne pytanie. 

Podobne teksty

0 komentarze

Dla każdego internetowego twórcy komentarze są motywacją do dalszego działania, dlatego jeśli chcecie zakomunikować mi, że robię coś dobrze napiszcie mi kilka słów!