Wrześniowe Summa Summarum

by Natalia & Peppa - września 27, 2019


Wrzesień to nowy początek dla wielu spraw: rozpoczyna on szkołę, jesień i żegna (ku wielkiemu niezadowoleniu uczniów) wakacje. Tym samym niesamowicie zmienia się wasz tryb życia, ponieważ dni są krótsze i macie mniej czasu wolnego.

A jak ja spędziłam wrzesień wraz z Peppą? Rok szkolny rozpoczęłam z przytupem, czy raczej nie najlepiej? To wszystko w dzisiejszym Summa Summarum!

Peppa

Wrzesień w tym kontekście nie był najbardziej udanym miesiącem: zaniedbałyśmy część treningową w naszym życiu, nie jestem z tego dumna, ale trening za treningiem, również nie jest najlepszym pomysłem. Te braki wiążą się to z moim powrotem do szkoły, nadmiarem zadań domowych, testów i kartkówek, na jego początku. Skutkuję to niezbyt dużą ilością treningów i sesji, w październiku (miejmy nadzieję) nadrobimy. Za to w rubryce dot. Peppy można byłoby wspomnieć o jeszcze jednej ważnej rzeczy...

Pod koniec września, a dokładniej 24-ego dnia tego miesiąca, minęły cztery lata, odkąd pierwszy raz na oczy zobaczyłam mojego psa. Nie jestem zakupoholikiem, raczej rzadko kupuję cokolwiek Peppie, a przynajmniej nie więcej niż jest potrzebne, ale w tym roku zamówiłam jej prezent (a co to jest dokładnie wspomniałam pod nagłówkiem o zakupach, w dalszej części dzisiejszego tekstu). Dodatkowo na ten temat powstał post na Instagramie, planuję również rozczulającą notatkę na bloga (z ankiety, którą przeprowadziłam wynikało, że chcecie abym poruszyła ten temat). W tym miejscu, w imieniu mojego psa, chciałabym podziękować za wszystkie życzenia.

A będąc w temacie rzeczonych, zaniedbanych sesji treningowych: raz udało nam się spędzić czas na ćwiczeniach, ale nie byle jakich.
Od dłuższego czasu, bowiem zastanawiałam się, czy nie miło byłoby spróbować jazdy na rowerze z psem i tak to się zaczęło. W bardziej profesjonalnych warunkach nazywa się to bikejoringiem. Poszło całkiem nieźle, mimo że Peppa wybrała opcję poruszania się obok roweru i wygląda to raczej tak, że ja powoli jadę, a ona idzie w narzuconym tempie. Z czasem na pewno będzie to atrakcyjniejsze dla psa i dla mnie, bo aktualnie dopiero się uczymy. Nie mniej, jednak wiem jak chcę, żeby to wyglądało i tego będę się trzymać.

Natalia

Jeżeli mówiąc o mnie, bo w tej rubryce to chyba powinnam, rozpoczęłam rok szkolny dość nieźle. Z nowych przedmiotów najbardziej podoba mi się geografia i chemia, ale zobaczymy jak to się dalej potoczy. W tym temacie to chyba tyle. Jestem pewna, że i tak macie szkoły po dziurki w nosie, co doszczętnie przypomina wam się, kiedy jesteście w trakcie noszenia plecaka, który waży więcej niż Wy sami. Pesymistycznie mówiąc: to dopiero początek...

Dodatkowo we wrześniu pożegnałam się z BuJo, za namową mojej znajomej - Dominiki ze Smells Like Adventure. Nie wykluczam powrotu do tej metody planowania, ale ostatnio czułam się, jakbym wpisywała do mojego notesu cele, tylko po to, żeby nie był pusty. Może z czasem zacznę dostrzegać większy potencjał w planowaniu. Szczerze mówiąc jestem takiej myśli, bo miałam już kilka przerw w prowadzeniu Bullet Journal'a i za każdym razem do niego wracałam. Czy tak będzie tym razem? Czas pokaże!

Peppa oblizuje się na myśl, że to nie koniec spaceru!

Wpisy godne uwagi 

Dzisiaj mam do polecenia cztery wpisy, czterech różnych dziewczyn, z czego trzy są w dużej mierze poświęcone psom. Zacznijmy, więc od wpisów z tej kategorii...

  • Gdy zaatakuje obcy pies, człowiek lub jedno i drugie - merytoryczna wiedza od Vukowskich, na wypadek, jeśli kiedykolwiek zdarzyłoby się wam być uczestnikiem takiej sytuacji. A jakby tego było mało to wpis nie jest bogaty w porady jedynie psie, ale i ludzkie. Nie mniej, jednak nie życzę nikomu, aby znalazł się w takiej kryzysowej sytuacji...
  • Dlaczego warto mieć małego psa? - odczuwam, że ostatnimi czasy małe psy kojarzą się tylko z niewychowanymi czworonogami, których opiekunowie pozwalają im na wszystko i jeszcze więcej. Oskar z bloga Daily Dog Dad obala ten mit, podając zalety dzielenia życia z małymi psami!
  • Jak mówić do psa, żeby nas słuchał? - dziesięć powodów, dla których wasza komunikacja z psem może wychodzić nie tak jak tego chcecie. Ze swojej perspektywy mogę powiedzieć, że nie wiedziałam o kilku z nich, tym samym czyniąc moje komunikaty, skierowane do Peppy mniej jasnymi, a co się z tym wiążę - gorzej wykonywanymi. 
  • Zaplanuj ze mną październik - rubrykę temu wspominałam wam, że (przynajmniej chwilowo) rzuciłam Bullet Journal, do tego z sugestii autorki tego wpisu. Nie jest to, jednak powodem, żeby odpuścić sobie lekturę tekstu dot. właśnie planowania, co od zawsze sprawiało mi przyjemność.

Dodatkowo chciałabym wspomnieć o  moim autorskim tekście, dość niedocenionym przez was. Mam na myśli wpis o psich trenerach, pt. Dlaczego warto skorzystać z pomocy trenera? Co robić kiedy nie ma go w pobliżu? Nie wiem z czego wynikają jego niskie zasięgi i brak reakcji z waszej strony. Nie mniej, jednak uważam, że ten tekst jest warty uwagi, bo przedstawiam tam dość ważne rzeczy, przedstawiając tym samym naszą sytuację i to, jak sobie z tym radzę. 


Zakupy

Zacznijmy od przybliżenia wam tego, co kupiłam z okazji urodzin Peppy. Są to dwa kilogramy karmy, z tym że wybrałam nowy jej smak, w celu urozmaicenia diety. Uściślając: mój pies zajada się Purizonem. Dotychczas, co mówiłam już czytelnikom z Instagrama, jadła wariant bez zbóż, bodajże kaczkę z jabłkiem. Tym razem w atrakcyjnej cenie udało mi się dorwać tę karmę, ale o smaku jagnięciny z grochem, a drugi kilogram (zamówiłam dwa worki, jeden ważył kilogram) o smaku łososia. Zobaczymy jak to się przyjmie, chociaż jednego jestem pewna: Peppa z pewnością nie pogardzi!
Nie jest to, jednak koniec zakupów urodzinowych, bo zaopatrzyłam nas w skromne zapasy naszych ulubionych smakołyków, które nie dość, że mają dobry skład, są małe (czyli idealne na warunki treningowe), to jeszcze nie brudzą rąk, a to bardzo ważna cecha dla psiarzy! 

Zapomniałabym! We wrześniu udało mi się zrealizować zamówienie z psią prasą, ze sklepu Dog and Sport. Uściślając: kupiłam trzy gazety, w tym najnowszy numer i dwa z dawniejszych lat. I w sumie nie żałuje, z tym że nie mam zbyt wiele czasu, aby to przeczytać.


Wrzesień był dobrym miesiącem. Z perspektywy psa dość na luzie, z mojej trochę mniej, bo musiałam ustatkować się z racji powrotu do szkoły, nowej klasy i nauczycieli. Wszystko, jednak poszło po naszej myśli, mówiąc szczerze. W tym miejscu próbuję sobie przypomnieć jakieś niepowodzenia, bo nie może być w końcu tak cukierkowo, kolorowo. Ale dzisiaj chyba musi i nie, żeby mi to jakoś mocno przeszkadzało...

A jaki był wasz wrzesień? Pochwalcie się największymi sukcesami z bieżącego miesiąca, zarówno tymi psimi, jak i nie!

Podobne teksty

0 komentarze

Dla każdego internetowego twórcy komentarze są motywacją do dalszego działania, dlatego jeśli chcecie zakomunikować mi, że robię coś dobrze napiszcie mi kilka słów!